Jeśli chcemy dostać odszkodowanie za uszkodzenia powstałe po tym, jak wjechaliśmy w dziurę w jezdni, musimy uzbroić się w silne argumenty, dowody, dokumenty i cierpliwość. Czeka nas długa droga.
Najpierw musimy ustalić kto jest zarządcą drogi. Może to być Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (odpowiada za drogi krajowe, drogi ekspresowe oraz autostrady), urząd wojewódzki (drogi wojewódzkie), urząd powiatu (drogi powiatowe), bądź wójt gminy, burmistrz lub prezydent miasta (drogi gminne). Informacji o zarządcy udzieli nam policja lub najbliższy urząd.
Im więcej posiadamy dowodów na poparcie okoliczności zdarzenia, tym lepiej - spiszmy więc na miejscu oświadczenie świadków zdarzenia wraz z ich danymi osobowymi. Obfotografujmy dokładnie dziurawą jezdnię, a także uszkodzenia samochodu.
Jeżeli zarządca drogi (a raczej jego ubezpieczyciel) stwierdzi brak swojej winy, zobowiązany jest to udowodnić, przedstawiając dokumentację potwierdzającą takie stanowisko.